Ta część opisuje takie głupie zdarzenie na dzień przed bitwą więc nie jest jakaś fenomenalna
W poprzednim odcinku napisałem tak:
"Niestety byli oni ranni albo raczej..."
Teraz to dokończe:
"Niestety byli oni ranni albo raczej..."ON! Tak okazalo się że z patrolu wróciała tylko jedna osoba!
Warskin i Rits szybko przebiegli przez miasto i znaleźli sie pod brama od razu zobaczyli wołającego strażnika.

Gdy doszli do straznika zobaczyli dowodce patrolu całego poranionego. Warskin spytał co sie stało jednak...

...tamten zaczął gadać coś bez sensu. Katalion (imie Warskina) pomyślał że mówi to co działo w starciu gdy patrol znalazł wroga. Potem Wiktor upadł.

Warskin postanowił że go wezmą do szpitala (nie wiem jak to sie nazywało dawno temu

)

Strażnik i Rits nieśli ciało a Warskin tarcze

I doszli

Gdy weszli do szpitala od razu go położyli i wezwali lekaża. Następnie Warskin wydał rozkazy a sam zajął się pozostałościa po partolu

Spytał sie jak z nim i usłyszał że spotka go śmierć

Po gdzieś około pół godziny zadał głupie pytanie do siebie na które odpowiedział mu lekarz

Nagle usłyszał kroki żołnierzy

Obrócił głowe w strone drzwi i ujrzał wchodzącego generała z oddziałem

Następnie wszedł król i jego doradca i staneli koło łóżka. Król również spytał sie o stan pacjenta i usłyszał mniej dokładną odpowiedź niż Warskin

Następnie zbadał go druid i uznał że nie żyje a król całkiem się załamał bo nie zyskał żadnych informacji

Jednak główny dowódca się sprzeciwił mówiąc że mają troche

A potem przyznał się do tego że jednak to nie daje im żadnej przewagi. Następnie król powiedział wszystkim aby się rozeszli

Gdy Katalion szedł do domu zachwycał się miastem bo jak sądził widzi je ostatni raz

Ta część jest żeby połączyć to się działo w pierwszej części i trzeciej części