Ja wczoraj miałem fajny przyopadek:
Mój kolega, który od niedawna gra w tibie wyszedł na maina, dostał pare itemków ode mnie i chciałm go oprowadzić. Poszliśmy sobie na amazonk camp koło Venore, i tam sie rzucił na jakiegoś sorca z 11 lvlem(bo miał czaszke białą), kiedy kolega zaczął przegrywać to już mu pomogłem....
Potem zaatakował 53lvlowca, i ten go gonił aż do smoka koło kazo, bo tam uciekł z tqwierdzeniem że smok go obroni. potem, po zalogowaniu poszliśmy na outlaw camp, zabiliśmy pare mino archerów, troche ww i wracamy, szliśmy koło POHu, i kolega zauważył mino guarda i archera(na az) i się na nie rzucił... Musiałem go UHać ciągle, w końcu jakoś uciekł

potem jeszcze pokazałem mu Roty w okolicy Venore i Beha, no i sam na niego poszedł...