Cytuj:
Oryginalnie napisane przez vego8
a wiec fakt jest 9:9 z tym ze as atakuje tylko najslapsze lewele ktore oddala sie od pz. a duzych leweli nie ruszaja sami. A co sie tyczy oena atakowal lorda hybrida gdy ten byl sam ale jak pojawila sie veccia i bigger ucekal ile sil w nogach. najbardziej honorowo zginol vindette patrzal jak zostawiaja go kompani i ucekaja w poplochu.
a co sie tyczy kondy to przed wybuchem wojny napisal na forum ze zaplaci a w grze pisal do czlonkow ppg by odeszli z wojny bo beda hunted forewer wiec to on chial wojny nie my skoro wiedzial ze nie zaplaci
|
Nic dziwnego, że uciekł... Nawet walka z samą Begger trwała by godzinę a lepszy byłby ten, który traciłby mniej run. Mimo wszystko radze wam skoncentrowac się na Kondzie. Oen nie jest taką szują jak Konda, on po prostu jest wierny swej gildii. Jezeli sprawny team magów i paladynów go dorwie, Konda zginie od jednej zgranej tury z sd. I tak możnaby go wykańczac do woli. Jedynym problemem jest jego stron haste. UE nie stawnoi wielkeigo zagrożenia dla hlvl paladynów, sorców nawet też. Jednak niestety, aby pokonać Kondę, musicie go dogonić.