I tu przysłowiowej dupy dał Gorthard, który najpierw sam wy***al z servera cwanisha a teraz został wycyckany przez swe. Mam nieodparte wrazenie, ze gdyby wtedy na BQ zabili razem Sikewsa to oni ustalaliby reguły gry. Niestety polak, nie widzi tego co powinien - swe nigdy nie mozna ufac, nawet chocby deklaroał się jako najlepszy przyjaciel. Tibia to tylko gra i w durzej mierze tak jest postrzegana przez graczy z północy, może na servach non-pvp granie ze swe to przyjemnosc, bo oni nigdy nie kradna etc, ale servy pvp (e-pvp) rządzone przez swe to waste czasu i chara.
__________________
"Catch me if you can" Dwiks~ 2004-2008 A.D.
|