****a mac. Gram sobie dzis w tibie dobilem lvlik i kupilem k-legi.

juz bylem ucieszony bo sie troche po hacku odbilem. Juz mi sie zaczynalo ukladac. Przychodze ze szkoly loguje sie i co ? Zalogowalem sie w ab z wh w rece. Zrobilem tp do ank i nic niema w dp oprocz smieci. Jakis typ do mnie pisze ze jestem hunted. Sprawdzam na tibia.com czy nikogo nie zabilem i... zabilem huexa
spadly mu 2 lvle i pewnie jakis item. Ostro sie w****il. Tez bym tak zrobil. Potem jestem w ank i Ostatni czarodziej do mnie ze jestem hunted. A czemu ? U***alem
monkmakera dla QIQ'a. Huntem sie najmniej martwie. Pierwsze co zrobilem po haku to przeskanowalem kompa ad-awarem. Nic nie wykrylo. Szukalem w procesach keyloggera i nic nie bylo. Niektorych keyloggerow nie widac w procesach. Przeszukalem cala partycje C: w poszukiwaniu dziwnych plikow i nic nie wykrylem. Hmm co mi zostalo do pomyslenia ? Tak. Lord Gegoz potrzebowal kasy na promocje. Po ostatnim moim hacku 2 dni pozniej kupil sobie dsm. Teraz bym sie nie zdziwil gdyby kupil sobie promocje i jakiegos rh

Teraz ide go wyrugac.
Do tibi narazie nie mam zamiaru wracac. Ty wszystkim za questy, rozmowy i rozne chwile. Srry wszystkim ktorzy maja o cos do mnie pretensje. Koncze z tibia. Wielkie CYA