Zwykle nie komentuje ss, ale tym razem zrobie wyjatek. Ten ss b przypomina mi moje deady, zawsze sie gdzies pcham.
1 > znalazlem dziure, to oczywiscie weszlem, w dziurze byla dragina, no to wchodze, na gorze kanion i smok
2 > Zwiedzalem "okolice" ab, fajnie sie chodzilo, i tak zapuszczalem sie coraz dalej. Spotkalem spearmana, to pomyslalem "no problem" i bestialsko rzucilem sie na owego orka

Ale mial obstawe i zza jego plecow wyskoczyl zerk 8)
Ps. obie sytuacje dzily sie na lvl 8-10