Są to silikonowe opaski na rękę. Jest to tak modne, że sam nie wiedziałem o tym

. Macie tutaj z onet.pl:
Między dobroczynnością a modą
Część służy zbieraniu funduszy, niektóre – manifestowaniu przekonań, jeszcze inne to gadżety bez przesłania. Kto by pomyślał, że tylu ludzi zechce nosić na nadgarstku silikonową opaskę?
Zaczęło się od Lance’a Armstronga. Fundacja założona przez amerykańskiego kolarza – wielokrotnego zwycięzcę Tour de France, który wygrał także walkę z nowotworem – zbierała fundusze, sprzedając silikonowe bransoletki na nadgarstek. Żółte, jak żółta koszulka lidera, z napisem “Livestrong”. Dochód ze sprzedaży (każda kosztowała dolara) przeznaczano na wsparcie walczących z rakiem. Szybko stały się niemal symbolem fundacji, zwłaszcza gdy zaczęli je nosić znani sportowcy. Sprzedano ich ponad 50 milionów, a pomysł przejęli organizatorzy akcji “Stand Up, Speak Up” – dwie splecione opaski, białą i czarną, założyli słynni piłkarze, jak Ronaldinho i Thierry Henry, by zaprotestować przeciw rasizmowi na stadionach. Wkrótce pojawiły się opaski z napisami “One” i “Make Poverty History”, na rzecz walki z ubóstwem. I tu wsparcie gwiazd (takich jak Bono, Cameron Diaz czy Brad Pitt) zapewniło kampanii popularność, a organizatorom – fundusze. Transmisję z wielkiego charytatywnego koncertu “Life 8” przerywały reklamy społeczne z udziałem tych postaci. Wszyscy mieli na nadgarstkach białe bransoletki.
Nawet na Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii sprzedawano splecione opaski białą i czerwoną z napisami “In memoriam Johannes Paul II – Requiescat in pace” – jako cegiełkę na papieskie dzieło misyjne. Gadżet stał się znany na świecie. I niezwykle modny.
Dobroczynność, jak widać
Czy jest to moda na dobroczynność, czy na opaski? Psycholog społeczny dr Joanna Heidtman przekonuje, że pomysł jest dobry, bo opaski działają jak serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: – Powstaje wręcz społeczna presja, by je kupić. Człowiek jest zwierzęciem stadnym. To dobrze, że wykorzystuje się tę cechę dla celów charytatywnych.
Nad Wisłę pomysł trafił za pośrednictwem Polskiej Akcji Humanitarnej. Niebieskie opaski z napisem “Zbieram wodę” kosztują 5 zł, a pieniądze z ich sprzedaży zasilają program pomocy regionom, w których brakuje wody pitnej. Można je kupić w Empikach: to ważne, bo opaski zachodnich akcji były dla Polaków dostępne jedynie za pośrednictwem internetu, a do tego potrzebna była karta kredytowa. Dlatego też oryginalny “Livestrong” na nadgarstku był gadżetem nieco ekskluzywnym i nie każdy miał z nim kontakt. Ale również dzięki temu budził zainteresowanie. – Wielu ludzi pyta mnie, co to jest – mówi Michał, student V roku medycyny, który swojego “Livestronga” kupił przez internet. Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że gdy chodzi o walkę z rakiem, każdy sposób jest dobry. – Nawet gadżeciarstwo – podkreśla.
Broniąca właśnie pracy magisterskiej z komunikacji społecznej Małgorzata, oprócz słynnej żółtej opaski ma jeszcze tę błękitną, PAH-u. – Idea takiego gadżetu jako cegiełki była marketingowym strzałem w dziesiątkę, opaski stały się naprawdę trendy – mówi.
A teraz gdzie można kupić i za ile:
Nike biało czarne (wypas) za 20 zł - 15. (Allegro)
Livestrong: 10, 5.90 (Allegro)
Love 10.50
Niebieska opaska z napisem: "Noszę wodę" (Cropp Town).
A teraz do oblookania:
http://www.allegro.pl/search.php?string=Opaski
Ja przyznam szczerze, że ja lubię takie opaski mam tak:
Biało - czarną opaskę "Stand Up Speak Up). Za 20 dychy. Naprawde fajna opaska. Pasuje do wszystkiego i zrobiłem dobry uczynek =]. A co wy myślicie?