no wiecie.... NASZ quest ze spikiem trwal
godzine !!
na poczatku wszystko glado, zabilajem,oni za mna szli( Michael Ders, Kargul, Spiderski) az w koncu ostania komnata! i bum! patrze sie... nie mam runow! wycofalem sie na poczatek komnaty z kamieniami i lawa, ostatnia komnata, i wezwalem innych.Naradzamy sie.Kilka klótni,
aż w końcu Spiderski nie wytrzymał, i poleciał do miasta . Jak na screenie widzicie, prawie mu sie udało.... biedak....No ale przyszla odsiecz w postaci
Gietola ( niech go Bóg błagasławi) i nas uratował.
Przez 10 minut Kargul próbował mnie przepchnąć w strone Devila , ale sie nie dałem...

Skonczylo sie tak, że zdobyliśmy po Spike Swordzie,
a ja odzyskałem 23 level dokładnie, co do kratki, w miejscu w którym zginałem poprzednim razem 
Michael prawie zginal, palladyni sie bali... (bez obrazy Kargul)a ja bez runów. Ale wszystko sie dobrze skończyło
