Jak ja byłem młody,to nie miałem czasu na zabawy.Musiałem na polu z ojcem robić

@down:
Ciężkie ?Ja tam do dziś lubie "pomagać*" ojcu na polu
* - czytaj obżerać się owocami,leżeć na polu sasiąda i pozatym w niczym nie pomagać

@edit:
A tak w ogóle to się bawiliśmy z kumplami w wojne (tzn. JA musiałem przynosić całą torbe jabłek i potem się tym rzucaliśmy...jeszcze mam siniaka na plecach

),rzucaliśmy pomidorami w ule pszczół,przywiązywaliśmy koleżanki do drzew (buehehehe) i robiliśmy jeszcze więcej bardziej lub mniej zakręconych rzeczy...