Ja z kumplami z osiedla żadko bawiłem się w chowanego (wszyscy byli troche starsi ode mnie, teraz ja kończe liceum a oni studia

), wiekszość czasu spedzaliśmy u jednego na podwórku, lub łaziliśmy po osiedlu i szukaliśmy atrakcji.
Czesto także graliśmy w piłkę (miejski stadion jest dość blisko ) zaje@#$cie to wyglądało 8 chlopaków i wszyscy do jednej piłki (nawet bramkarze). Piłka nam do dziś pozostała gdy w wakacje wszyscy se stódiów zjadą to się składamy i wynajmujemy miejską hale sportową.
W "policjantów i złodzieji" bawiliśmy się gdy łepki z innego osiedla wkraczały na nasz teren

.
A gdy jednemu starrzy kupili kompa pamietam chyba to był 133 MHz, to żeśmy całe Boży dzień u niego siedzieli.