Z racjonalnego punktu widzenia magia nie istnieje i w nią nie wieżę, ale wiezę w potęge ludzkiego umysło. Jak już ktoś pisał, przeciętny człowiek korzysta z ~10% tkanek mózgowych. Przy tych 10 już wiele możemy, jestesmy zdolni do abstrakcyjnego myślenia, bezproblemowo radzimy sobie w trudnych sytuacjach, umiemy myśleć w trzecz i czterech wymiarach. (To ostatnie to troche żadziej ale też

) Ale nikt nie wie, co kryje się pod tymi 90%... skoro te 10 daje nam tak wiele, co by człowiek potrafił kontrolując 20%? 30% 50%? Napewno wiele. Czy był by w stanie lewitować, wyginać łyżeczki czy przenosić przedmioty telekinezą? Nie wiem, i to jest trudne do udowodnienia, ponieważ w tych przypadkach trzeba zapanowac nad materią bez użycia siły fizycznej, ale czy tepatia była by już możliwa? Chyba bardziej niż te pozostałe "bajery"
Lance ma po cześci prawdy, w średniowieczu wiele nieznanych zjawisk atmosferycznych i fizycznych, niepojętych na tamte czasy wyjaśniano sobie magią. Jestem pewien, że gdy człowiek osoągnie tą większą ilość % to będzie mugł bardziej zapanowac nad swoim ciałem, stać się bardziej "przystosowanym" do potrzeb jakie przed nim będzie stawiać świat, ale magia jako ta magia a la Potter to nie, nie istnieje... Na pewno nie w postaci ludzi w długich szatach latających z różdżkami, laskami i innymi bajerami, choc co prawda wydaje się to bardzo interesujące, ale cóż, nie zawsze się ma to co się chce

aVe