Pije mleko... spooooro mleka... I żyje. Coś chyba ze mną nie tak... Jeżeli iść tym tokiem myślenia, to nie można jeść nic, bo "to szkodzi na tamto, ale leczy to, a z kolei to osłabia tamto, lecz tamto wzmacnia tamto-tamto i dlatego musimy spozywac to i tamto, tak samo jak tamto i to, żeby wyrównać poziom tego i owego w naszym organiźmie". Czyż nie? IMHO bzdury, lepsze mleko niż fajki ;p
__________________
Follower of the Flying Spaghetti Monster.
Proud Pastafari.
|