Ja pamiętam tylko fragment swojego ostatniego snu.
W nocy, w jakimś wielkim mieście, jechałem Ferrari Testarossa. Albo jakimś innym, ale nie patrzałem za bardzo. Byłem na jakimś placu. Na placu był mój i jakiegoś gościa pomnik, jak ściskamy sobie rękę. Ja w garniturze i cylindrze, wyraźnie niezadowolony, a on głupawo uśmiechnięty. Tylko że to był bardzo duży pomnik.
Nie mogłem nic zrozumieć. Trochę dalej jechaliśmy, zobaczyłem jakiś wieżowiec z wielkim napisem na górze "Oisterreriche Bundesbahn Inc.". Weszłem, wszystko było w stylu dawnego Kioto. Potem... obudziłem się.
|