Dla mnie picie w dużych ilościach czy to przez starych dziadów czy przez małych chłopaczków jest zwykła głupotą. Człowiek który zapija się jak świnia dzień w dzień jest dla mnie człowiekiem przegranym który sam o sobie mówi: Jestem idiotą. Zniszczyłem sobie życie i nie mam siły aby to naprawić więc schlewam się jak świnia. Taki człowiek skończy w bramie albo w parku na ławce. Nie wolno tracić nadziei. Spójrzcie co brak nadziei robi z ludźmi.
Jeśli chodzi o pare drinków na imprezie(jednak nie moge jeszcze o tym mówić jak jakiś znawca bo mam tylko 13 lat

) to jak najbardziej

ale z umiarem!