Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Arthus Drag'Tail
Niech sobie mowia... Szkoda mi takich ludzi. Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.
|
I powiem Ci, ze prawie kazdy nalogowiec tak mowil i... w to wierzyl. Ale po pewnym czasie jeden litr wodki nie wystarczal na weekend i robilo sie z tego litra dwa, trzy, cztery, wkoncu weekend byl za krotki na picie, to przezucil sie na caly tydzien. Widzial co sie dzieje, ale przeciez on nad tym panowal...
Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...
Ja tez czesto mowie sobie, ze nad tym panuje, ze jestem zbyt rozwazny na takie ekscesy, ale juz raz mi sie zdarzylo, ze nie bylem wstanie dojsc do domu, pomogli mi kumple ( dzienks wam! ). A wiesz co bylo najgorsze? To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu, to mnie sklonilo do odlozenia na dluzszy okres alkoholu na imprezkach...