Zobacz pojedynczy post
stary 26-10-2005, 21:28   #65
Wojus
Użytkownik Forum
 
Data dołączenia: 05 02 2005
Lokacja: Kraków
Wiek: 35

Posty: 24
Domyślny

hmm...
Posta tego kieruje głownie do sorcerera jak i do wszystkich zatwardziałych abstynentów.
Mówicie że nie pijecie alkoholu - rozumiem, i w sumie podziwiam, za to że macie tak silny charakter i jeszcze (?) się "nie daliście".
Mówicie że alkohol jest niezdrowy - też się zgodzę, ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi).
Wielu ludzi mówi "pije, ale z umiarem i wiem kiedy skończyć" - wy mówicie że 90% meneli tak zaczynało. Tutaj raczej nie macie racji, jaką macie pewność jak bardzo silną psychikę ma mówiący to człowiek? Z własnego środowiska wiem, że radość z upijania/rzygania itp. kończy się koło 18-19 roku życia, rozmawiałem na ten temat z kilkoma pełnoletnimi już osobami, i powiedziały mi, że "teraz to 1-2 piwa i dość".

Albo inaczej:
a taki Internet?
Zapewne więcej 12-latków jest uzależnionych od Internetu/Tibi/różnych innych gier niż od alkoholu. Nie psuje im to zdrowia? Gdzie ich psychika? Niektórzy z nich nie rozróżniają już świata realnego od gier...

Ja niestety, musze przyznać, trochę od sieci już się uzależniłem, ciężko mi wytrzymać jeden dzień bez sprawdzenia chociażby Gadu-Gadu.
Na poważnie zacząłem pić gdzieś w połowie ostatnich wakacji. Podczas roku szkolnego (przez ostatni wrzesień i październik) też sobie nie żałowałem, i muszę przyznać że póki co, więcej szkód narobił mi Internet w II gimnazjum, niż alkohol przez te 2 miesiące.
Imprezy zazwyczaj są w soboty wieczorem, więc na poniedziałek można się pouczyć przez całą sobotę, wieczorem iść na imprezę, w niedziele "się leczyć" i w poniedziałek iść normalnie do szkoły. Natomiast Internet... nie jeden już taki dzień był, że komputer wyłączałem o 23-24 i nie byłem już zdolny do nauki, więc szedłem do szkoły nienauczony, i dalej chyba nie trzeba mówić co się działo...
Więc tak:
alkoholu raczej nigdy nie odmawiam, jak ktoś daje to pije, ale mimo to uważam że w nałóg nie popadnę. Wielki wstręt natomiast, czuje do papierosów/"trawy"/ćpania itp. i jak narazie żadnego z w/w nie próbowałem, chociaż niejednokrotnie już mnie częstowano. I chociażby ten fakt, uważam za potwierdzenie tego, że w nałóg alkoholowy nie wpadnę - swoje zdanie mam, jeśli sobie coś postanowię to postanowiłem i koniec, mam wystarczająco silną psychikę, żeby powiedzieć "NIE".

__________________
Wojus jest offline   Odpowiedz z Cytatem