Ja nienawidze spadania w przepasc

.
Poprostu cos mi sie sni, wszystko fajnie i nagle ni w piec ni w dziewiec skads spadam w czarna otchlan. I lece ciagle i tak jakbym nie mogl nabrac oddechu, odczuwam ta predkosc spadania

. I potem to stopniowo ustaje i widze tylko ciemnosc (wtf?). I wtedy jakby zaczynam nad wszystkim panowac. Bo w tym momencie sen jakby sie konczy. Moge poprostu otworzyc oczy i sie obudzic, albo nie otwierac oczu i zaraz zaczac znowu o czyms snic

.
Mialem tez kilka przypadkow, ze idziemy np. z kolegami na wycieczce i oni cos zaczynaja mowic. I w pewnym momencie uswiadamiam sobie, ze ta sytuacje jakbym skads znal (moze mi sie to zdaje), rozmowa brzmi wrecz identycznie, ale za nic nie moge sobie przypomniec, czy to byl sen, czy cos.
Wtf?
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Walekifa
kidy odłączyli się,spotkałem biegnącego kumpla,przebiegł koło mnie,krzyknoł -Cześć-poczym zjechał na jakieś ukośnej desce pomalowanej na czerwień z dachu.żucił jakiś papier,poczym pobiegł szybko dalekj,PAPIEREK WYBUCHŁ!!!Przestraszyłem się,po czym usłszałem zamną głos mojego best frienda -
|
Rotfl, ten tekst wymiata
