Oryginalnie napisane przez kaczi
Witam.
Chciałbym tu przedstawić problem, który stał się już problemem bardzo rozległym.
Chodzi o alkohol. Nie tylko wśród młodzieży, lecz w całym naszym narodzie.
Najlepiej obrazują to tekst słów Pezet-noona: "W tym kraju pijesz gdy się cieszysz, pijesz gdy jesteś smutny, ludzie zmienili miłość do życia, w miłość do wódki." Niestety, trzeba się pogodzić.
Polacy stali się strasznie spijaczałym krajem. Można spojrzeć na ulicę. Pełno "meneli", którzy najczęściej wpadli w taki stan poprzez alkohol. Ostatnio, gdy wracałem do domu, grupka 4 takich osobników podeszła do mnie, i się spytała czy nie mam pożyczyć 2zł, bo im się pić chce...
Ale również jest tak samo z osobami, które prowadzą normalny tryb życia.
Przyjeżdza gość. Czym się go wita? Oczywiście wódką. Oczywiście do tego są przystawki typu sałatki itp., lecz wódka to podstawa.
Jeszcze dwa lata temu, nie było nawet takiej myśli, aby było np. wesele bez alkoholu. Teraz jest już z tym lepiej, lecz nadal pełno jest alkoholu.
I wkońcu trzeba podjąć trudny temat: Pijąca młodzież.
Chodzą już nawet takie 12 latki przez miasto, ledwo stojąc na nogach.
W wieku 12 lat... Również mój kuzyn chwalił że wypił dwa piwa, ma 10 lat...
Wiadomo, to zawsze było, póki nasze prawo nie zostanie zmienione, bo jest oczywiste że "Zakazany owoc lepiej smakuje". Jakby alkohol byłby dostępny od lat 15, było by mnie młodzieży zalanej. Ale niestety, tylko młodzieży.
A co wy myślicie na ten temat?
|