Kolesie przypomnial mi sie sen...Mialem go ze 2 lata temu ale do dzis po nim przechodza mnie ciarki...
Mianowicie gralen sobie w miejscu z piaskiem z kolegami w noge.Nagle jeden znalazl kosc.Ni stad ni zowad wziela sie moja przyrodniczka.nagle wyskoczyly zombii.mialy noze i kogo kolwiek dziabnely ten sie stawal zombii.Wtedy przyszedl moj friend ktorego zommbi dziabnol w reke i w polowie zamienil sie w zombii.ake myslal po ludzku wiec ucieklismy do mojej klatki schodowej. ja na niego patrzylem i wzeszlo slonce i sie obudzilem badz jak pisalem moze tylko tyle zapamietalem.....
Moze zeczywiscie sie pojde leczyc
Kioedys mi sie snilo ze bylem kotem sandokanem(byla taka bajka ni minimaxie

) i biegam po moim miescie z moja zoną?