Wojna przeciwko Weliaxowi (o którym wiadomo, że jest pa) zyskałaby większe poparcie. Możliwe, że doprowadziłaby nawet do rozłamu w Eclipse. Wątpię czy wszyscy stanęli by po stronie pa. Poza tym Humulokapuma zyskałaby większą ilość graczy, spora ilość gildii stanęłaby po ich stronie. Całe Eclipse nie pomogłoby Weliaxowi. Być może znalazłoby się kilku, którzy stanęli by po jego stronie, ale to i tak byłby koniec Eclipse. Nie mieliby takiego wsparcia jakie mają teraz.
Zebranie kilkunastu osób na wojnę to nie wszystko, trzeba zyskać poparcie większości graczy z serwera, żeby mieć szansę na zwycięstwo z silniejszym przeciwnikiem. Zbierając ludzi na wojnę z Eclipse, Humulokapuma pokazała, że chce rządzić tym serwerem (tak to przynajmniej wygląda). Gracze, którzy nie mieli problemów z Eclipse nie przyłączą się. Skąd mają wiedzieć, co przyniosłyby nowe rządy? Skoro teraz mogą grać spokojnie po co się przyłączać?
"1)Nie jest w Humulokapuma wiec sie nie odzywaj tam saHumulokapuma dobrzy gracze"
- Nie muszę brać udziału w wojnie, żeby wypowiedzieć swoje zdanie.
- W Humulokapuma z pewnością są dobrzy gracze, ale wątpie czy wszyscy.
"2)Wszyscy z glidi maja hunta u eclipse a przynajmniej 3/4"
- Teraz mają go wszyscy
"3)"np.ja" nie udawaj partyzantki jak chesz walczyc to choc do glidi"
- Jestem gotów walczyć, ale nie o władzę a o świat na którym PA i PK nie będzie tolerowane. Panowanie Humulokapuma tego nie zapewni, mają w swoich szeregach kilka osób które lubią nadużywać siły i wątpię czy po wygraniu wojny przestały by to robić.
"4)Myslisz ze low lvl nam pomnoga to sie myslisz onivsie eclipse boja"
- Pewnie że pomogą, ale po co mają walczyć skoro później może być im gorzej niż teraz?
The End