oprócz oczywiście śmierci nieuzasadniony lęk budzi się we mnie na myśl o lesie nocą, kiedy jade autem i przejeżdżam nocą przez puszcze kielecką modle sie z całych sił by mi sie auto nie rozkraczyło, boje sie bezbronności i bezradności, kiedyś bałem sie łysych pał że mnie napadną pobiją i wogule kicha będzie, dlatego zaczołem chodzić na siłownie, ćwicze aikido i zawsze mam przy sobie 30cm nóż, boje sie też psów
ps.zapomiał bym oczywiście o pani od chemi jak i samej chemii
__________________
"Czemu nas tam nie ma gdzie za darmo wszystko dają...."
"płoń płoń płoń parlamęcie niech spali cię ogień na historii zakręcie"
|