własna śmierć we śnie? swoją drogą czemu nie?
tylko jest jedno ale – nie taka to znów normalna śmierć.. nie mamy jej odczucia raczej
wiem, że kiedyś miałam sen – w tym śnie umarłam, to wiem na pewno, a dlaczego? bo pamiętam, że potem na jakiś czas ‘akcja’ mojego snu przeniosła się na ‘drugą stronę’, nie zaliczam tego jednak do jakiejś ‘śmierci’, gdyż wątek był tak zakręcony, że potem znów wszystko się działo w tzw. rzeczywistości.. nie opowiem jednak tego snu

było to dawno, a ja pamiętam tylko charakterystyczne szczegóły, lecz raczej zero spójności..
śmierć we własnym śnie? a ujdzie.. jednak często mi się zdarza, że ‘odgrywam’ kogoś w mym śnie, a potem nagle patrzę oczami kogoś innego, postrzegam inną z postaci mego snu, a ta poprzednia przez jakiś czas nadal jest jego częścią, choć po pewnym czasie zupełnie ulega zapomnieniu – bohaterowie ‘drugoplanowi’ bardzo rzadko trwają przez cały sen, bądź jego większość..
nasz umysł ma potencjał.. jednak samo przeżycie śmierci – jeśli się będzie miało świadomość taką prawdziwą umierania.. to jest raczej coś poza jego osiągnięciem – do czasu..
do właśnie tego czasu, gdy nas będzie przygotowywał właśnie na tą śmierć – jak już pisałam, sny są bardzo ważne, właśnie dlatego większość ludzi, którzy umierają w sposób naturalny nie boją się tego
sen to bardzo elastyczna rzeczywistość.. jeśli w naszym śnie jest choćby zakodowane podświadomie coś takiego jak życie po śmierci, myślę, że umieranie nie jest w takim przypadku tak bardzo ‘trudnym’ zadaniem
jednak gdy naprawdę trwamy mocno rękoma i nogami na ziemi w tym śnie, borykamy się z jakże bardzo codziennymi problemami – to w naszej codzienności mimo wszystko jest to niewiadoma, nawet jeśli ktoś by w to baaardzo wierzył (a kto włoży rękę w prawdziwy ogień od tak sobie? własnie dlatego się w takich chwilach budzimy najczęściej

)
d.Taube