Spotkałem w moim życiu niejednego murzyna (nie wiem skąd we Włocławku, ale jak masz dobry dzień to możesz spotkać). Przechodzę jak obok normalnego człowieka (ba! To jest normalny człowiek), ale idioci „polaczki”, oczywiście muszą wyszczerzać na ludzi innych niech oni gały i się zadziwiać. Pamiętam jak szedłem na szkolne przedstawienie niewyspany (włosy we wszystkie 4 strony świata, szabla bez "etui"[jak to nazwała woźna, litości!]). Patrzyli się na mnie jakbym co najmniej chciał pchnąć ich tym scyzorykiem w samo serce. Pamiętam też jak kiedyś coś się popsuło z naszym family wehikułem. Starszy bawi się kijakiem w silniku (tak, tak, fiat 126p ;-))). Nie byłoby w tym nic dziwnego, że każdy kto przechodził gapił się jakby pierwszy raz w życiu samochód widział. Wniosek? Ludzie są głupi; nie akceptują niczego co jest choć trochę inne od nich. To, moim zdaniem, bardzo ograniczone myślenie. Jak jest ze mną? Nie to żebym jakoś specjalnie akceptował, żebym tolerował; ale mnie to po prostu nie obchodzi. Bo co mi kvrwa do lesbijki/geja/****a czy innego "pośmiewiska". Niech robi co chce, dopóki mogę się czuć bezpieczny i nikt, ani nic nie ucierpi na tym, że idzie 2 gejów za rękę (raz w życiu widziałem...), nie toleruję natomiast adopcji w takim przypadku; dziecko nie po to wychodziło z bagna żeby je władowali w jeszcze większe (bo jak ono może się w przyszłości czuć?). Diametralnie sprawa się zmienia, kiedy chodzi o prawdziwe zboczenia (zoofilia itd. wtedy wiadomo, że człowiek nie urodził się innym, tylko chorym).
Takie jestem moje zdanie. ; )
|