Owszem, w książce jest od cholery zerżnięć z innych. Ursula Le Guin [czary], Tolkien [ekhm.. wszystko prócz gł. bohatera?], Rowling nawet [o, gł. bohater się znalazł!]...
Ale ta książka jest jak film "Żołnierze Kosmosu". Wszystko już było, kicz aż do bólu, ale fajne ^^. Popełniłem błąd swoją drogą, że kupiłem pierwszą część, mogłem w EMPIK-u przeczytać.
|