Cytuj:
Jak narazie, to tylko Superman i Taube powiedzieli to, o co mi chodziło
I ta osoba, któa mówiła o ekonomii, ale nie było szczegółowo. Ale i tak wiem o co chodzi.
To że zima jest, nie musi od razu znaczyć, że jest potrzebna. Bo ona nie zależy od samej Ziemi, ale od jej ruchu wokół słońca. Może gdyby jej nie było od samego początku, to wszystko byłoby inaczej.
Czy istnienie lodowców, zależy od zimy w naszej strefie klimatycznej?
Nie piszcie, że jest zależność z racji emisji gazów, bo to wiem
Ale czy gdyby u nas nie było zimy z powodu magicznej maszyny pogody, to czy na lodowce wpłynęło to ujemnie(a dokładniej na tyle ujemnie, żeby było to neibezpieczne).
A czy gdyby nie było zimy, to rośliny ciągle by kwitnęły, czy przystosowałyby się i wyglądałoby to mniej więcej tak samo, tylko bez śniegu i ujemnych temperatur?
|
wiekszych bzdur jeszcze nie slyszalem (bez obrazy)
co oznacza ze zima nie zalezy od ziemi tylko od jej ruchu?
myslalem ze od nachylenia osi do plaszczyzny ekliptyki - a dokladniej od roznicy miedzy apogeum a perihelium obrotu wokol slonca
gdyby zimy nie bylo to chyba logiczne ze mielibysmy pogofe a'le venus (nie piekna a goraca)
co wiecej brak zimy powodowalby brak pradow morskich a to w dalszej czesci wiazaloby sie ze zmianami klimatycznymi czyli zimniej w nocy - cieplej za dnia - co zwiekszaloby roznice miedzy nasloneczniona i zaciemniona czescia planety i dodatkowo wplywaloby to na ruch obrotowy planety co mogloby doprowadzic albo do przyspieszenia albo spowolnienia tego ruchu
zmiana predkosci katowej oznacza
a) stale zmniejszanie sie tej predkosci i w rezultacie zatrzymanie ruchu obrotowego - brak dnia i nocy - po naslonecznionej stronie bylby upal nie do zniesienia - po zaciemnionej mrozy -180 stopni celsjusza - w sumie zima jednak by byla
b) przyspieszenie predkosci katowej wiazaloby sie ze stalym jej przyspieszaniem - zamarzajaca woda ma mniejszy moment bezwladnosci - w rezultacie predkosc zwiekszylaby sie tak bardzo ze ziemia stracilaby atmosfere - skutkow nie chce mi sie opisywac
kolejna sprawa
magiczna maszyna zmiany pogody sprawilaby ze nie byloby zimy - wskutek tego lodowce stopilyby sie i poziom dow podniosl by sie o ponad 100 m - zalanie, jesli dobrze pamietam, 50% powierzchni planety - krakow bylby nad morzem
zwiekszona ilosc wody to mozliosc rozpuszczenia w niej wiekszej ilosci CO2 - kolejna epoka lodowcowa
podsumowanie
idz do szkoly i uwaqzaj na geografii, fizyce, biologii, czy innych przedmiotach co tam w niej macie wtedy nie bedziesz zadawal takich bzdurnych pytan