No. I sami zarabiamy sobie na biwaki, sprzedając kartki świąteczne.

Na te biwaki właśnie, idziemy co kilka miesięcy do szkółki w Grodzewie, a jak się ktoś nudzi to zawsze może coś wyskrobać z gałązki. W nocy łazimy po lesie, drużynowi chowają się w krzakach i udają dziki.

A takie rzeczy jak rozpalanie ogniska na kilka sposobów, pierwsza pomoc, szyfry harcerskie i kto to jest Robert Baden-Powell, to wpaja się młodym na samym początku - wbrew pozorom te 2 pierwsze czasami się przydają.