Osobiście nigdy nic nie miałem do jednej ani drugiej strony konfliktu, nawet do szwedów. Ale teraz to chyba jakaś przesada, kiedy wpada mi Anakin i paczka, zabijają mnie (przebolałem to

), a następnie podają mi powód:
Bo jesteś z miasta Adiego. I chcą do tego 50 k, których oczywiście nigdy nie zobaczą, bo nie będe im płacił za nic. Nawet
gdyby udało wam się wykopać Draziego z Azury (co sądze byłoby nie lada wyczynem), to po co wam ta chwila Szczęścia, gdyż nie znalibyście dnia ani godziny, kiedy to stare MK wywaliłoby was. Czy ta "chwila Szczęścia" aż tak wam jest potrzebna?
Oczywiście to jest pytanie retoryczne. Życzę powodzenia lepszym. GL.