Pompeczki (klaskanie, "w podskokach", normalne), przysiady, czasem i brzuszki. Przydaje się przede wszystkim do próbowania czegośtam zrobić przy grze w kosza (achhhh, ta satysfakcja kiedy w końcu potrafię doskoczyć do trójki, po tym chce się dalej grać...

). Poza tym na w-fie często chodzimy na siłownię (ano mamy taką malutką, chociaż ostatnio była awaria). W zimie basen lub czasem piłka nożna (o ile będzie odpowiednia ekipa, dla porównania: rok temu bardzo dużo graliśmy, a teraz? Połowa przed kompem, druga połowa w szkole >:|).
Reasumując: Jako tako dbam, jestem z siebie zadowolony i nie czuję potrzeby pakowania na masę. ;-))