Postanowiłam zrobić nowe fake story.

A oto one:
Zwykłe popołudnie w karczmie "Ahoj"
Hobby Riafa było całym jego życiem. Uwielbiał szukać legendanych przedmiotów. Na swoim koncie miał już Złotą Miotłę Wiedźmy Liry, Pomarańczowy Kryształ z komnaty grobowej mumii faraona Miletohentotepa i wiele innych tego typu rzeczy. Osobą, która zwykle dawała mu pierwsze wskazówki był Caren. Nie robił tego oczywiście bezinteresownie. Jego zyski znacznie podnosiły się w górę po każdej podrózy Riafa.

Tym razem to nie było takie proste.
Zagadka była zbyt trudna i tajemnicza dla Riafa. Poszedł więc do kumpla, którego znał jeszcze z przedszkola. Był najlepszy w tego typu sprawach.
Nawet on od razu nie zrozumiał rymowanki.

Po chwili Minel przekazał wiadomośc od Marii, ich wspólnej kumpelki też z czasów szkoły.

Godzina 17.00. Tajne miejsce spotkań Marii i Riafa, plaża w Doronie.

Z braku większych chęci męczenia tekstu dialog, króry został nawiązany między nimi napisze pod spodem.
-Jesteś. A teraz słuchaj - powiedziała na dzień dobry Maria - Nie wiem jak ty, ale dla mnie ta sytuacja jest nie dozniesienia. Ciebie nie ma przez strasznie długi czas. I to akurat wtedy, gdy są najlepsze imprezy. Ja musze wtedy chodzić na nie sama.
-Ale co ja moge... - bronił się biedny chłopak.
-Możesz i to dużo. Rozumiem to twoje niecodzienne hobby, ale ono staje na drodze naszego szczęśliwego związku. Posłuchaj - Maria przerwała na chwilę, żeby złapać oddech - W przyszłą sobotę jest ślub Magdy i Grześka. Jesteśmy zaproszeni i mamy przyjść. Ty też. Jeśli nie stawisz się punkt 14.00 pod moim domem, jeśli jeszcze pamiętasz gdzie mieszkam, to koniec z nami. Definitywny.
-Ale...- chciał jeszcze protestować.
-Nie ma żadnego ale. Zdecyduj czego chcesz najbardziej - powiedziała oddalająca się Maria.
Pogrążony w myślach Riaf siedział na ławeczce na plaży, kiedy nagle niebiosa zesłały mu zbawienie.

C.D.N jeśli tylko będziecie chcieli. Prosze o komenty
