To śmierć którą zaliczyłem 2 dni temu i jestem baaaardzo

.
Piękny dzionek akurat w Thais (Julera) (ja 20lvl knight), wchodze sobie do świątyni nie wiem po co (może dlatego, że chciałem zobaczyć czy PK mnie zaatakują których pełno tam jest zwykle

), chodze sobie, chodze po świątyni a tu czerwona czacha coś do mnie gada: "o co chodzi?" a ja do niej (BYŁA TO SZANOWNA ,,|,, SHAUNA FIRE Z 25lvl) "i don't know" i wychodze ze świątyni. Ona zaczyna we mnie nawalać ze spearsów, krzycze po całym Thais PK PK PK PK HELP, ale of korz wszyscy się na mnie tylko gapili i czekali aż będą mi mogli loota z ciała zabrać.
Nie wiem o co jej chodziło, ale spróbuje się kiedyś zemścić bo straciłem cenny loot GRRRR
