powiem tak... co do Pendragon Ginewry sie nie zgodze...od 8 lvl ona mnie broniła przed pk jak mnie jakis pk dorwal to wy*******ała z huntu i szukala mnie zeby mi pomoc. dawala mi kase na uhy, ihy, hmmy i wszystko. Ona byla moja "mama" w tibi. wiec co do niej to sie niezgadzam.
Co do Liinka tez sie nie zgadzam bo wg mnie on byl dla mnie spoko koles....byc moze dlatego ze on byl kumplem mojego kumpla z rl ale to s amoje poglady wiec co do niego tez sie nie zgadzam.
sytuacja zmienia sie diametralnie przy Gonzalesie de'Brava. To jest poprostu gosciu ktory ma w bani na***ane na maxa. Jak byla kolo mnie ginewra to byl wporzadku i bylo ok. Pendragon prosila go zeby na mnie czasem zwrocil uwage w razie ataku jakiegos PK. a gonzo swoje. Na poczatku sam mnie jezdzil do red i zostawial zebym zwial do depo. czysta zlosliwosc. pozniej jak to ginewrze powiedzialem to on tylko podpuszczal innym np 30-40 lvl zeby mnie tlukli i tak sie skonczylo. Gozno jest taki: przy Ginewrze spoko...jak jej niebylo nieodzywal sie nawet slowem i zawadzal mi w grze. jednym słowem S****YSYN!
korzystajac z okazji....
pozdro dla Pendragon Ginewry i dla Liinka
*** w dupe Gonzowi