Przypomina mi sie sytuacja z forum MTA... kiedy przyszledl czas na wywalenie kilku osob i ustalenia zasad tez sie tak rozmowa kroila... Nie wiem skad to sie bierze i jedyne wyjscie jakie widze to wstrymac zeby i twardo trzymac sie poczatkowych planow.. wtedy moze cos sie zmieni... W koncu jak komus sie niepodoba mize sam odejsc, co nie?
