Ja nigdy nie klnę. No, jestem taki, że jak przeklnę to mam dużo wyrzutów sumienia. W ogóle jestem niekonwencjonalnie kulturalny. Aha, i jeszcze jedno. Zaznaczyłem słowo "niekonwencjonalnie", ponieważ ja po prostu nigdy nikogo nie przezywam. Co robię jak przyczepi się do mnie nOOb? Mówię o teoriach i prawach fizyki, wyższej matematyce, historii średniowiecza, składzie chemicznym metali półszlachetnych, częstości występowania mieszkańców w określonych rejonach na godzinę, twierdzeniach greckich filozofów, o technice dekonstrukcji i nie wiadomo o czym jeszcze. To zawsze działa... a jak nie działa to wystrzelam z ciężkiej armaty. Co to znaczy? Mówię takiemu nOObowi, że sprzedam mu za 0,3 k jakiegoś Serpent Sworda i mówię, że po zastanowieniu nie zrobię tego, bo mnie wyzywał. Dobra metoda...
|