Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Caerlionne
Mężczyzna, który nie był w wojsku nie jest prawdziwym mężczyznom. Za cholere nie zrozumiem ludzi, którzy unikają służby jak ognia. Swoje trzeba odsłużyć.
|
Wlasnie te stwierdzenie mnie najbardziej bawi. Ktos bylby w stanie uzasadnic mi dlaczego tak sie mowi? Czyzby mezczyzna to czlowiek szkolony do mordowania? To ja zdecydowanie nie jestem mezaczyzna, nie zamordowalem, nie morduje i nie bede mordowal czlowieka tylko dlatego, ze tak chce dowodztwo.
Pozatym znam kilku 'prawdziwych mezczyzn' (po wojsku). Podbiegaja pod standsardowa definicje debila.
i:
Cytuj:
Za cholere nie zrozumiem ludzi, którzy unikają służby jak ognia.
|
Powiem ci dlaczego ja unikam tej sluzby, bo uwazam, ze wiele osob robi to z tego smego powodu.
Mam prace, dobrze platna i taka, ze w wieku 20 lat jestem calkowicie samodzielny a do tego sporo odkladam na PRZYSZŁE studia. Niestety, nasz kochany rzad chce udupic ludzi, ktorzy staraja sie zarobic kase na wlasne studia (moich rodzicow niestety nie stac na utrzyamnie dwoch synow na studiach;]). i co mi przyjdzie z powolania do wojska? Marny zold? Satysfakcja tego, ze nareszczie stalem sie bezmozga istota, ktora na rozkaz bedzie strzelac do drugiego zolnierza (czyli tak zwanym prawdiwym mezczyzna)?
Leje na to. Prawdziwym mezczyzna stajesz sie wtedy, kiedy za wlasne decyzje zaczynasz ponosci konsekwencje a nie kiedy oducza sie myslenia w woju.