Eh... Aż się łezka w oku kręci gry se przypomne czasy z inferny gdy grałem Knightem swoim. Świat naprawdę jest nieżywy a ja gram se tak po troche na iridi.
Na Infernie "nauczylem" się grać

zrobilem 47 knighta w noobski sposób . Starałem Się być miły nawet dla low lvli. Wiekszość znajomych poszła sobie na inne światy a ja pomału zostawałem sam. Któregoś dnia Freez Lagg Kick = Dead. Padłem sprzedalem postać tak sie to skończyło a tu widze sporo znojomych przynajmniej dla mnie z widzenia jeszcze wraca do inferny.
Inferne wolałbym pamiętać z tej lepszej strony, choć ciężko.
Dla mnie Inferna to przeszłość
/Yours Pekeneta Knight
edit1: sry za odświeżanie starego tematu :/