Popieram częściowo to, co pisze jastr. Pentiumy są wydajniejsze od produktów AMD praktycznie tylko i wyłącznie w aplikacjach biurowych, a jakby tego było mało, wzrost wydajności jest nieco powyżej błędu pomiarowego. Jeśli nie obsługujesz bazy danych populacji średniego miasta albo nie kompilujesz bardzo skomplikowanych programów, to nie zauważysz właściwie żadnego wzrostu wydajności ze swoim odpowiednikiem P4 ze stajni AMD.
Natomiast różnica w grach jest już zauważalna. Przykład: semp(!) 64 2800+ z nieco obniżonymi timingami na pamięciach pokonał p4 3ghz na tej samej konfiguracji(oczywiście inna płyta główna) w renderowaniu grafiki w HL2. Akurat HL2 jest jedną z nielicznych gier, która bardziej wykorzystuje proca niż grafikę, więc proc miał duże znaczenie. Po prostu AMD optymalizuje procesory do gier, więc MHz się tak nie liczą, jak w przypadku Intela.
A jeśli chodzi o dwujajowe proce(pomijam fakt, że isntieje coś jak A64 X2), to tylko najnowsze gry obsługują te 2 rdzenie(swoją drogą napisy "Pentium 4 HT 5.6GHz!" to jest jedna wielka ściema, nie można sumować częstotliwości dwóch rdzeniów), a i tak nie obsługują ich w pełni, patrz Quake 4 - żeby w ogóle uruchomić obsługę, musisz wpisać odpowiednie polecenie do konsoli, nie ma tej opcji wymienionej nawet w opcjach czy manualu, więc 'laik' sobie nie poradzi.
Na dzisiaj nie ma sensu kupować dwujajowca, szczególnie Pentiuma. A jeśli ktoś się przyczepi, że to jest przyszłościowe, to się grubo myli, ponieważ te proce będą już przestarzałe, gdy zostanie wykorzystany ich potencjał, a i niedługo już będą pierwsze czterojajowce.
Pozdrawiam.
|