Ludzie jesteście 100 lat za murzynami jak widze, debatujecie na temat treści 6 częśći tego wspaniałego wodolejstwa jakim stał sie HP mniej więcej od 4 tomu, tymczasem ja znam już fabułe 7 części. Tak tak urywki siódmej częśći tylko tu
Harry Potter idzie na ostatni rok nauki ale jest to rok tragiczny, nie może dokończyć harwardu z powodu Lorda waldek-morda. Wszystcy do okoła giną a HP nie może w sobie odnaleść odwagi żeby stanąć twarzą w twarz z wrogiem, giną po kolei wszyscy, ginny, macgoonagal itd. Hp nie ma mocnych na LV , LV dorywa w końcu hermione i ta odnosi ciężkie rany, konając w rękach HP zdradza że jego los jest śćiśle związany z losem LV przez ten czar ochronny żucony przez jego matke, żeby uwalnić świat od zła na zawsze musi poświęcić sam siebie, staje do walki z tiarą na głowie i feniksem u boku do ostatecznej walki, co niezwykłe ginie, LV jednak traci dużą część mocy i w tym momęcie nawraca sie malfoy i zabija voldegrzmorta, przeżywa ron który spisuje historie w książce, po stracie HP wujek harrego uświadamia sobie że go jednak kochał i sie rozpłakuje no i mniej więcej jest koniec
książka oczywiśćie bedize długa, i w większości nudna. Pani rowling straciła polot literacki i już nie napisze dobrej książki o HP ani żadnej innej bo każda następna jej książka bedize zdeterminowana przez te pierwsze
ps. mam nadzieje że słusznie zgadłem
