Rzeczy wkurzających mnie jest tyle, że wymienię 10:
Miejsce 10: brazylijczycy - jak się jest bardziej dynamicznym to tak nie irytują, co prawda jak się stoi pare godzin pod depo to potrafią w kośc dać, czasem ma się wrażenie że mają jakiś zlot czy cos takiego.
Miejsce 9: ogolnie rzecz biorąc iberojęzyczni - tacy czasem znają po angielsku jedno słowo - huntet (specjalnie nie napisałam hunted). Pyta się mnie taki o coś po hiszpańsku. Znam hiszpański, ale nie chce mi się gadać, wiec odpowaidam: No habla Espanol (nie mówie po hiszpańsku). Reakcja tegoż gościa:hunteT n00b... krew zalewa jak tą priesteskę na avatarze.
Miejsce 8: O noobstwie może nawet pisać nie będę, bo gdybym zaczęła wylewać swe żale, to by ksiązka powstała...
Miejsce 7: Wszelkie lagopodobne rzeczy - mi na przykład postac chodzi dośc wolno i tak to wygląda jakby pływała. Niezbyt miłe.
Miejsce 6: Gdy ktos włazi mi na expowisko i mówi "Leave 'cos its mine place" zarąbałabym gdyby nie to, że atakuje graczy tylko w obronie życia...
Miejsce 5: Wszelcy tacy, co powodują, że ekran mi sie staje wręcz żółty, bo oni sobie muszą robić obrazki ze znakow przestankowych i nie można nic zobaczyć z ofert handlowych (ale to zabrzmiało

)
Miejsce 4: Odzywki: br? pol?(przeciez mam nick po polsku, nie?) i taka, od której ręce i nie tylko opadają: PAY OR DIE!
Miejsce 3: Ludzi, którzy na widok mojego nicka zmieniają outfity na różowe...
Miejsce 2: Szeroko pojęci PK, podziele ich na dwa podpunkty:
a) Ci, ktorzy biją tak po prostu
b) Ci, którzy biją, bo lubią różowy (grający na Iridii zapewne znają niejakiego Rauera...)
...i Miejsce 1: PACC!!!
Nie będę się rozpisywać w tym temacie... dośc że powiem, że odkąd babcia mojego chłopaka zafundowała mu rocznego PACCa to bardzo często robie sobie na nim testy run...
Wyplułam trochę trucizny. Już mi lepiej...
