Cytuj:
Oryginalnie napisane przez S.P.M
Jestem debilem, bo lubię się bić?
|
Lubisz sie bic? Tak - a ile walk stoczyles jeden na jeden, bez obstawy kumpli? Bicie, biciem - niech bedzie, ze to normalny sposob na pokazanie jaki ja macho. Ale to nie zmienia faktu, ze jak czlowiek bierze udzial w ustawkach, gdzie si klepie ok 10-30 osob jest idiota. I nie zmieni tego zadne tlumaczenie. Chorych psychicznie zamyka sie w zakladach - tak tez powinno byc z baranami "kibicami".
Chcesz powalczyc? Zglos sie na walki uliczne. Zobaczymy jaki twardziel bedziesz - a zawsze tez wpadnie troszeczke grosza za obita morde.
Cytuj:
I jedyne co pozostaje to stanąć do walki
|
@edit: skoro juz sie dopisalem do tematu to powiem co mysle o hooliglanach;]
Wszyscy bez wyjatku to wg mnie zakompleksione debile, ktorzy zostali wyrzuceni z jakiejs grupy spolecznej. Zdaja sobie sprawe, ze jedyna wspolna pasja i solidarnosc moze ich spotkac tylko podczas bojki. Tak naprawde nie maja nikogo, zero przyjaciol. Dlatego swoja pasje do bicia usprawiedliwiaja jako 'milosc do klubu/osiedla/podworka". Kazdy ma jakies zboczenie - ich zboczeniem jest walka.Niestety wiekszosc to tchorze, bo nigdy nie spotkalem hoolasa, ktory w pojedynke zaatakowal by innego. na*******as umie sie kazdy, to nie sztuka, ale jak taki stanie twarza w twarz z kolesiem w ciemnym kaciku bedzie uciekac

Proste uogolnienie. Nie mam zamiaru doszukiwac sie wwsrod bandy idiotow jakichkolwiek ludzkich reakcji.
No i ile razy staneles do walki, kiedy zaatakowalo Cie 5+ osob?