wczoraj przytrafiła mi się bardzo głupia śmierć, która jednak nauczyła mnie sporo. Przyszedłem przed 2 do domu, myśle zarwe troche nocki i poskilluje i nabije mlvl, poszedłem na roty pod fenor hills, stanąłem i leje dwa daggerem, gdy podchodził trzeci to wrzucałem serpent sworda i go likwidowałem bo stałem na względnie otwartej przestrzeni i mogły mnie otoczyć, oparłem sie wygodnie na krześle i oglądam postęp [powolny aczkolwiek postęp]. Nagle budze się w łóżku i zastanawiam się o co chodzi. Przecież skillowałem a nie przypominam sobie żebym się kładł, komp wyłączony hmmm. Po pół godziny rozmyślań włączam klienta i pobudka w świątyni. Wnioski jakie wyciągłem:
1. Brać ze sobą parcele żeby sie inmi obstawić i nie pozwolić się otoczyć.
2. Nie grać w Tibie po alkoholu !!!!!!!!!!!
|