ja chyba nie umiem ściągać

niewiele ściąg w swym żywocie zrobiłam i z praktycznie żadnej nie korzystałam

fakt faktem - zdarzają się nauczyciele u których nie ściągać nie sposób - jak np. podpici przychodzą to co innego zrobić? oni śledztwo na końcu sali swoje robią a w pierwszych ławkach wymienia się zeszytami (fakt, mój zeszyt miał kolega i zawsze pytał, na której lekcji była dana rzecz - miałam ponumerowane, a ja miałam zeszyt koleżanki z ławki, inni z podręczników ściągali.... a jeszcze inni przez całą salę głośno się dopytywali o odpowiedź do kogoś z drugiego krańca - jak tu nie ściągać

)
a tak ogólnie to należałam do tych, co złamali odwieczny maturalny zwyczaj, gdyż ani jednej ściągi przy sobie nie miałam i nawet jej na to nie robiłam

fajne to były czasy..
na studiach za to się rżnie głąba i udaje, że się wszystko wie, nawet jak się nic nie wie
d.Taube