Dla mnie najgorsze w ściaganiu to zrobienie ściągi

Szczególnie na historię bo mamy sprawdziany z ~6 tematów czyli jakies 30 pare stron książki. Jak już mam gotową ściąge, najczęściej kładę na ławce i zasłaniam ręką przed nauczycielem, kłade pod kartkę lub jak mam rozpinaną bluze podklejam w srodku i rozpinam trochę ;P, czasem (na chemi zawsze

) mozna też otworzyć zeszyt.
Według mnie ściąganie nie jest takim wielkim oszustwem, całe liceum tez można pojechac na ściagach na studiach tez w sumie można. Jak idzie się do jakiejś normalnej pracy to imo ta wiedza cała nie jest praktycznie potrzebna..