moja nawiększa wpadka to masowy ded, poszlismy z kumplem na swamp trolle (inferna) wiadomo w jakim celu

(lv 23 i 22) ja pal on knight, po drodze minelismy 5 mexykancow latwo ich poznac po debilnym ubiorze

nagle nasz 3 ziom wola o pomoc ze zaczeli go pakowac, wiec my z pomoca dolaczyl sie do nas sorc 18 , spotkalismy sie wszyscy przed pokoikiem ghula

nas 4 na ich 5 my lv 23 pal 22 knight 18 sorc i 19 sorc vs 20 i 23 knight 18 pal i 2 druty 17, po pierwszej minucie zaczelismy zdobywac pewna przewage nagle 2 knighty przerzucaja sie na mnie HP ostro poszło w dół zacząlem sie wycofywac aby nabrac pewinego dystansu i lipa puscila sie za mna 23 knight , walka trwala ok 10 mni sypały sie uhy i hmm wszystko po kolei gdy myslalem ze to juz koniec knight na redzie ja na zoltym - chcialem sie uhnac i zszedlem po drabince niefortunnie on tez (to bylo przed updatem) iii moja ostatnia uha poszła w knighta to był the end

(( bylem wielce wk... padlem moim ziomom wcale nie poszlo lepiej z naszej 4 ostał sie tylko sorc 18 (miał 4 bp uh i zwiał do świątyni breee do dzis mu nie moge wybaczyc

((()
ps: 4 dni pozniej 2/4 mexykanców juz bylo na roku
