Uwielbiam te "yntelygentne", forumowe dyskusje o narkotykach. Jedna połowa krzyczy, że narkotyki są złe, że nie powinno się ich "używać", a druga połowa ich olewa mówiąc "to my zniszczymy sobie życie, nie wy". I ta pierwsza połowa w większości przypadków nie wie co pisze

Nie ważne czy narkotyki "miękkie" czy "twarde", czy amfa czy trawa, bo narkotyki są ZŁE. Gdyby ludzie z tej pierwszej połowy poczytali trochę o tym co piszą, a nie wypowiadali się na podstawie informacji uzyskanych z reklam, pisaliby z większym sensem. Weźmy np. marihuane: ludzie to tępią, nie wiedząc, że tak naprawdę jest ona tak samo szkodliwa jak i zwykłe papierosy. Z jakiego powodu? Z powodu raportu Światowej Organizacji Zdrowia, która sporządziła raport na temat marihuany.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Wikipedia
W ocenzurowanym rozdziale autorzy - troje wiodących badaczy uzależnień - porównują naukowo udokumentowane zagrożenia płynące z używania marihuany z zagrożeniami, jakie niesie ze sobą stosowanie używek, czyli alkoholu i nikotyny, oraz nielegalnych - opiatów. Wykazują oni, że tam, gdzie ryzyko istnieje, jest ono w rzeczywistości o wiele poważniejsze w przypadku obydwu legalnych używek.
|
Podam wam przykład "szkodliwości" marihuany: arabowie. Mieszkając w Izraelu, w arabskiej dzielnicy, widzę co robią. Piątek, początek weekendu - arabowie wychodzą na ulicę, wynoszą stoliki, krzesełka i najważniejsze... fajkę wodną

Palą albo czystą marihuanę, albo "tytoń zapachowy" pomieszany z haszyszem. Zresztą, nie tylko w piątek tak jest. Mimo tego, zyją długo i zdrowo

W Polsce, problem nie leży w tym, że ludzie zażywają narkotyki. W Polsce problem leży w samych ludziach.
Ja sam nie palę "trawy". Paliłem dwa razy w życiu, nic specjalnego. Po prostu mnie to nie kręci ;p
P.S mam nadzieję, że moj post jest w miarę zrozumiały, gdyż jestem dzisiaj po paru piwach (raz na jakiś czas można

)