Napisałem, że problem tkwi nie w narkotykach, lecz w ludziach. Tutaj, arabowie potrafią nad tym "zapanować". W Polsce ludzie, a szczególnie dzieciaki, nie mogą się powstrzymać i włażą w to coraz głębiej i głębiej. Identycznie jak z alkoholem czy fajkami. Najpierw pijesz sobie piwko, potem 5 piwek, następnie obalasz pierwszego jabola, bo piwko "miało na ciebie zbyt mały wpływ". Do wszystkiego trzeba mieć głowę. Oczywiście, że jak będziesz jarał codziennie maryhe, to ci to z całą pewnością zaszkodzi. I tutaj jest tak samo jak z alkoholem i fajkami. Jeśli będziesz pił/palił z umiarem to wporzo. Lecz gdy zaczniesz chlać/jarać nałogowo to zniszczysz się dużo szybciej niż marihuaną.
!Edit:
W tym poście mówię o marihuanie, nie o żadnych innych narkotykach.
__________________
Follower of the Flying Spaghetti Monster.
Proud Pastafari.
|