Ranyboskiejestemkioskiem! Ja przynam sie ze narkotykow nie biore ale na prawde nie mam nic przeciwko marihuanie... Iluz to studencikow, licealistow pali sobie od czasu do czasu i zyje odpowienio? Przeciez widze i wiem : ludzie potrafia to robic z umiarem i na pewno jest roznica miedzy "twardym" a "miekkim" wiec nie mozna generalizowac i twierdzic: bierze wiec jest przegranym chvjem. Chcialbym zaapelowac do tych ktorzy szczyca sie tym ze nie biora bo narkotyki to pozerstwo, sposob na wyroznienie sie. Nie wiem czy sie z tego smiac czy plakac. Tyle ode mnie.
Edit:
Cytuj:
|
właśnie dlatego uważam, że człowiek by się dobrze bawić nie potrzebuje żadnych 'dopalaczy'
|
A ja odpowiem na to tak : potrafie dobrze sie bawic bez dopalaczy ale z alkoholem bawie sie jeszcze lepiej
