Ta ostatnia część śmierdzi Dragon Ballem... Przeszkadza mi to, bo nie lubiłem tych wszystkich DB GT, AX, FG, PR 2000, MCLV54RT i następnych przekombinowanych części... Najlepsza była część pierwsza

Ale wracając do fejka: miałem niewielką nadzieję, że będzie emocjonująca walka z Borysopalem (

), a tu nędzny jeden cios, oczywiście super-mega-wypas mocny i best potwór leży... trzeba było od razu samobója strzelić i prosić św. Piotra o moc. Dupa.