Na wstępie wspomnę, że należę do tych którzy twierdzą, że każdy quest jest do zrobienia.
Chciałbym też zaapelować do obozu przeciwnego: Temat, który miał być w całości poświęcony na rozwiązywanie tajemnic Rooka składa się w większości z głupich postów o treści: "nie ma", "nie da się", "dajcie sobie spokój" czy "i tak wam się nie uda". Jeżeli naprawdę jesteście tak ograniczeni, to zróbcie sobie osobny temat pt. "tu możesz zbesztać tych debili, którzy chcą zdobyć SSa na Rooku" i tam kopiujcie na wzajem swoje opinie.
@Topic:
I ja chcę wnieść swój udział co do rozwiązywania owych Rookowych tajemnic, a oto parę spostrzeżeń dot. wymienionych w tym topicu "rzeczy dziwnych". Wnioski generalnie pochodzą z uważnego czytania, a nie z doświadczenia na Rooku.
1. Dźwignia u Toma
Oczywiście łączenie jej z drzwiami do Mino Maga jest jak najbardziej uzasadnione, ale czy ktoś nie myślał czasem w bardziej przyziemny sposób?
Weźmy naprzykład to: Dźwignia podnosi kratę w pokoiku obok, a tam w skrzynkach, albo będzie quest, albo będzie respiło się jakieś wykwintne jedzenie (w końcu o ile się nie mylę, to Tom jakieś uczty organizuje, czy cuś?). Dlatego dźwignia może mieć jakieś kluczowe znaczenie, ale może to być część jakiegoś bardzooo malutkiego i niewdzięcznego questa.
2. Portal z/do Mintwallin
Pytanie

nie wiem, pytam się was, bo jak wspomniałem u góry nie jestem zbyt doświadczonym Tibijczykiem - bynajmniej nie newbe) Czy w Mintwallin jest jakiś portal, do którego nie można się dostać? Bo jeżeli tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby portal od Mino Maga rzeczywiście prowadził na maina do Mintwallin. Po prostu byłby to jakiś zamknięty obszar, z którego jedyne wyjście prowadzi spowrotem do jakiegoś miejsca na Rooku (być może nawet do wysepki ze Spikiem?;]), a który (obszar) byłby przeznaczony dla śmiałków, którzy odważyli się stawić czoło MM.
3. Niestabilność portalu
W księdze respiącej się na Mino Hellu wspomniane chyba było o niestabilności portalu. Być może aby dodać questowi smaczku, raz na "ileśtamrazy" portal przenosiłby nas w inne miejsce (tak jak z wyprawą na ghostship). Jak dla mnie, najlepiej nadającym się do niego miejscem byłby ghoul. Zapytacie dlaczego? Przecież graczowi, który poradził sobie z MM Ghoul raczej kuku nie zrobi. No tak, ghoul kuku nie zrobi, ale jak wyjść z tego małego pomieszczenia, he? Ano właśnie, teraz możecie zapytać po co w takim razie jest tam ghoul. W moim mniemaniu, ghoul byłby wtedy jedyną drogą ucieczki. Bo gdyby nie było tam ghoula, nie mielibyśmy szans się stamtąd wydostać (no, chyba że vial of slime, ale kto przy zdrowych zmysłach nosi przy sobie takie rzeczy?).
4. Ghoul
Tu chciałbym obalić teorię, że "jak będziemy chodzić po szkieletach i się pomylimy, to ghoul zacznie wariować itp., itd., etc". Według mnie (nikomu takiego toku myślenia nie zarzucam, to moja subiektywna opinia) to jest zwykła niedoróbka w skryptach SI monsterów jakich w tibii pełno (niedoróbek), a nie jakiś tam znak, czy ewenement.
To tyle ode mnie. Przynajmniej narazie.