Bardzo ciekawy podział, Shinjix. Mimo tego mam pewne ale. To nie my kształtujemy magię. Ona po prostu jest, wypływa z jednego źródła i zmierza w konkretnym kierunku. Można sie o tym przekonać, choćby czytając dzieło Cromwella "Księgę Praw"... Możemy poddać sie nurtowi, wykorzystujac gotowe wzprce, do osiagniecia własnych celów, ale zawsze musimy za to zapłacić. Kto wie, kiedy Ona upomni się o zapłatę?
Podział na dobrą i złą jest sztywny, bardzo ograniczony. Nieco naznaczony smrodem palonych ciał czarownic... Można go uprościć, a jednocześnie zapewnić elastyczność, myśląc o magii jak o żywym organiźmie. Ona jest. Po prostu istnieje. I zadne "hokus-pokus" nie zapewni jej przywołania. To Magia musi nas zobaczyć, musimy zyskać jej przychylność, a dopiero wtedy wykorzystać.
Ona, uosobienie płochliwej neutralności, która patrzy na nas z każdej storny, po którą wystarczy wyciagnać rękę.
To jest moje pojmowanie magii.
__________________
Gdy rozum śpi, budzą się upiory.
Goya
|