Poszedłem sobie ostatnio do Dark Cathedral, bo to w końcu wsytd żeby mieć 20 poziom i jeszcze ani razu tam nie być

Łaże sobię, łaże, zabiłem 2 tarantule, kilku(nastu?) bandytów i wild warriorów, a nawet jednego assasina (na tibia.pl w dziale "czary" piszą, że fireball to strata kasy... Ciekawe, bo ta "strata kasy" uratowała mi (_|_) gdy assasin rzucił niewidkę

). No to rozzuchwalony idę dalej, a tu na mnie się rzuciło 3 assasinów i 2 dark monków. Jednego assasina zabiłem, ale jego kumple w dosłownie kilku atakach zbiło mi życie "do czerwonego". Szybko rzuciłem vitę i w nogi! Ale niestety mnie dogonili (na tym czarnym marmurze potworki cholernie szybko biegają) a ja nie miałem many, i dotego troche mnie lagowało (dlatego nie zdążyłem się manafluidnąć, poza tym jak się skapnąłem, że są koło mnie, miałem już czerwone życie). Po chwili przywitał mnie znienawidzony przez wszystkich Tibijczyków biały napis, oraz zniknięcie Wand of Plague z ekwipunku. Prawie cały poziom i 5k poszło się j***

Ale cóż mam zrobić, "odsapnę" trochę i będę grał dalej
